NIC NA JUTRO
I ciągle coś przekładamy, obiecując sobie, że "zacznę od jutra".
Tylko, że nadchodzi ten następny dzień i wcale nic się nie dzieje.
Doskonale wiem, że nic nie jest idealne. I choćbyś próbował na siłę dotrzeć do takiego momentu, w którym osiągniesz perfekcyjny stan to zawsze po drodze trafisz na przeszkody, z którymi będziesz musiał się zmierzyć.
Żyję tym co jest teraz, teraźniejszością. Według mnie nie ma sensu rozpatrywać się nad wspomnieniami, zwłaszcza tymi negatywnymi. Jakieś wydarzenie było i już więcej nie powróci, więc skupiam na tym, co posiadam aktualnie. To, co daje mi największe szczęście. Więc kiedy słyszę hasło " zrób to teraz" to robię to właśnie w tej chwili. Od razu. Nie czekam na nic ani nie odkładam tego na drugi dzień. Może nie potrafię wszystko zrobić zupełnie idealnie, mimo to staram się dopiąć wszystko na ostatni guzik. Tak, żeby wyglądało to w taki sposób, jaki chcę.
Jeszcze nie dawno, kiedy ustalałam sobie jakiś cel do osiągnięcia odpuszczałam już na samym początku albo w trakcie jego realizacji. Ostatnio uległo to zmianie - jeśli nie poddam dnia na coś produktywnego, czuję się po prostu źle. Każde moje postanowienie i osiągniecie wiąże się z tym, że z każdym dniem staje się coraz lepszym człowiekiem. Jestem bardziej zadowolona z siebie, odkrywam własne możliwości. Stawiam nowe kierunki, wiem jakimi priorytetami się kieruję. Wśród nich tym najważniejszym jest przede wszystkim moje szczęście.
To, co kiedyś było tylko wyłącznie zdaniem zapisanym w moim pamiętniku "zacznę od jutra" od jakiegoś czasu staje się marzeniem, do którego realizacji dążę. Nie rzucam sobie żadnych wymówek. Nie zakładam od razu, że coś nie jest dla mnie skoro ani razu tego nie doświadczyłam. Czuję, że wszystko jest dla mnie. Bo MOGĘ. POTRAFIĘ. Po prostu. Jeśli coś, co robię daje mi szczęście to nic mi więcej nie potrzeba. Często też podejmuję się wyzwań, mimo że nie mam pojęcia czy dam radę. Tylko, że wtedy już nie ma wyjścia. Muszę dać radę.
Bo wiesz, to jest tak, że im więcej będziesz wymagał od siebie tym na więcej będzie cię stać. Momentami będziesz mieć mieć wątpliwości, ale jest to normalne. Jeśli będziesz sobie powtarzać, że musisz iść do przodu to faktycznie będziesz się starać. Innego wyjścia nie ma. Grunt to dobry plan i wdrążenie nowych, lepszych nawyków do życia, by czerpać z niego radość w stu procentach.
Trenujemy ją przez całe życie. Sami stawiamy sobie wyzwania - kiedy chcemy schudnąć czy rzucić palenie. Gwarantuję, że już pierwszego dnia po postanowieniu będziecie zdani na próbę ulegania pokusom: leżący batonik w sklepie obok kasy czy chwila przerwy na papierosa. Nie oszukujmy się - każdy miał chwile bliskie "złamaniu", bo zastanawiał się nad porzuceniem nowo przyjętych zasad. Będziesz nie raz walczyć ze sobą, budząc się rano i nie mając ochoty pójść na siłownię. Niejednokrotnie będziesz upadać i walić pięścią w ziemię, bo coś ci nie wyszło. Ewentualnie przewinie się taka myśl, że nie dasz rady. Tylko, że to jest tak - każdy jest zdany na wzloty i upadki, ale albo będziesz piąć się dalej w górę, albo będziesz tkwić dalej w tej całej gównianej sytuacji. Wybór należy do ciebie.
Świat nie jest ani cudowny ani chujowy. On po prostu jest. Są dwa wyjścia: albo zaczniesz coś z nim robić albo dalej będziesz negatywnie go postrzegać i twierdzić, że jest do dupy.
Świat nie jest ani cudowny ani chujowy. On po prostu jest. Są dwa wyjścia: albo zaczniesz coś z nim robić albo dalej będziesz negatywnie go postrzegać i twierdzić, że jest do dupy.
Uczę się na reklamie i dobrze wiem, jak bardzo marketing potrafi zamydlać oczy. Wszystko jest przedstawiane jako cudowne i przyjemnie. Ludziom w ten sposób pierze mózgi. Reklama foliowych torebek na psie gówno (posiadających oczywiście atest Instytutu Matki i Dziecka) - pokazywana jest uśmiechnięta pani, która z wielką przyjemnością sprząta pozostałości po defekacji swojego pieska, zmierzając tanecznym krokiem ku śmietnika. W rzeczywistości to jest tak: pies się zesrał. I tyle. Trzeba posprzątać. Nie ma w tej sytuacji żadnych niesamowitych przeżyć.
Bo są prologi lepszych i gorszych dni. Zajaraj się więc życiem i czerp z niego to co najlepsze. (Brzmi to trochę jak Paulo Coelho, ale mniejsza). Po prostu kolekcjonuj dobre momenty. Warto. Uwierz mi. A wiesz dlaczego? Po to, byś w podeszłym wieku usiadł w bujanym fotelu i patrząc na zachód słońca mógł stwierdzić: "Moje życie było cudowne".
Marzenia spełniają się bardzo szybko. Trzeba im tylko pomóc.
Tak więc nie wmawiaj sobie, że "zaczniesz od jutra". Wiesz przecież doskonale, że znów odpuścisz.
Nie szukaj też żadnych wymówek.
Nie szukaj też żadnych wymówek.
Postaw konkretny cel i zacznij już dziś.
19 komentarze: