PRAWDA O WSPÓŁPRACACH BLOGERÓW Z FIRMAMI KOSMETYCZNYMI

13:29 imaginaryhope 41 Comments


Wchodząc we współprace na bazie linii kosmetycznych mamy dwa rodzaje firm:
* te, które są skierowane do większości konsumentów, czyli tzn. marki drogeryjne oferujące swoje produkty w przystępnych cenach
* marki mające w swojej bazie produkty luksusowe.
Oby dwa różnią się od siebie i podchodzą do współprac zupełnie inaczej.

Rynek cały czas się zmienia i rozwija i część firm zdaje sobie z tego sprawę, dzięki czemu współprace przebiegają z nimi profesjonalne. Wiedzą, że przygotowanie materiału wymaga odpowiednich środków i że jest to praca jak każda inna, za która należy się wynagrodzenie, bo nie ma czegoś takiego jak praca za darmo. Marki drogeryjne również zdają sobie sprawę, że nie kupują opinii w związku z powyższym oczekują własny punkt widzenia.

Jednakże wydaje mi się, że w tym luksusowym świecie kosmetyków panuje przeświadczenie, że już sam kontakt z daną marką jest wyróżnieniem i jest ono zaszczytem, za który oczekują darmowej reklamy, a za jakikolwiek protest ze strony blogerów reagują mocnym zdziwieniem. Tworzenie wysokiej jakości treści wymaga wkładu  czasowego oraz finansowego - przecież za nowy aparat czy kamerę nie zapłacisz produktem. Wydaje się, że to właśnie takie firmy zwracają uwagę na content, tymczasem jest odwrotnie - liczy się ilość, a nie jakość, a każda blogerka jest traktowana w ten sam sposób.


Stosowane są rożne argumentacje:
*nie stać nas, nie mamy budżetu - prawda jest taka, że firmy go posiadają, ale nie chcą wydawać :) A firma, która chce zaistnieć na rynku, musi inwestować w reklamę. Nie rozumiem więc co to znaczy, ze strony prestiżowej marki, że nie stać ją na zapłacenie 1000 zł za wpis :)

* internet nie jest dla nas ważny - Polska pod tym względem jest zacofana - bardziej liczy się publikacja w prasie. Przecież blog często jest opiniotwórczy - prowadzi go osoba, która dla swojej społeczności jest kimś ważnym i z której zdaniem się liczą. Do ulubionego bloggera się wraca - sami przyznajcie. Czytelnicy są w taki sposób bardziej podatni na reklamę jeśli jest on wiarygodny. Blogi aktualnie stwarzają przewagę nad innymi mediami i środkami reklamy - reklama internetowa zazwyczaj bywa tą najtańszą z wielu możliwych opcji. Mimo to firmy wolą wydawać pieniądze na stronę w prasie podczas gdy lepsze zainteresowanie swoimi kosmetykami mogą uzyskać dzięki dobrej opinii blogerów. Jeśli chcecie poczytać recenzje gdzie kierujecie się najpierw? To proste - wyszukujecie w internecie, nie sięgacie po magazyny.


* zostałaś wyróżniona - to już wspominałam. Firma wyślę ci tzn. 'darmoszkę' - powinnaś więc być zadowolona, że dołączyłaś do 'ekskluzywnego' grona.
Przepraszam bardzo, ale z czego mamy się cieszyć? Nieważne o jakiej by wartości barter nie był, nie opłacimy tym domeny, grafika czy programisty. Nie opłacimy sprzętu, dzięki któremu będziemy mieć możliwość robienia wysoko jakościowych zdjęć i filmów, nie zrobimy warsztatów dla Czytelników. Wyobraź sobie, że idziesz do sklepu i za swoje zakupy proponujesz zapłatę w formię barteru - niemożliwe prawda? Dlaczego więc w ten sam sposób nie podchodzimy do tematu współprac z firmami? My, blogerzy sami czasem się sprzedajmy 'za darmo'. Tzn. 'blogerki-żebraczki' tworzące wpisy nawet z jakimiś śmiesznymi próbkami, co według mnie jest żałosne. Blogerki, które za wszelką cenę oczekują produktów, mowa o barterze, czyli zasada produkt-reklama. Z jednej strony to wygodne, bo dzięki temu odchodzą koszty, które trzeba samemu ponosić na kosmetyki, ale z drugiej strony jak firmy mają traktować tak, a nie inaczej jak sami nie stawiamy na zapłatę za naszą pracę?


Poza tym:
* wypożyczanie produktów do testów - nie dość, że firma nie chce zapłacić ani nie dać niczego w barterze to po wysyłce wysyła informację, że po recenzji produkt należy odesłać...
* wysyłanie wybrakowanych produktów: zużytych lub używanych - nie żartuję. Sama się z tym nie spotkałam, ale inne blogerki z tego co mi wiadomo tak. Wyobraźcie sobie sytuację, gdy wysyła do Was e-maila firma z zapytaniem o współpracę, podajecie adres, a w przesyłce dostajecie do połowy zużyty krem czy perfumy...

W jednym ze wywiadów Kominek powiedział słowa, z którymi w pełni się zgadzam. Blogerki się nie szanują, a konsekwencje tego NIESTETY widać :)
"W kółko powtarzam blogerom, by odrzucali dziewięć na 10 propozycji i brali tylko najlepsze. Jednak wolą uprawiać żebractwo. Zwłaszcza blogerki modowe i kosmetyczne. Są największym łajnem blogosfery, bo przez nie ludzie myślą, że bloger żyje z gratisów."
To psuje rynek!
Zachowanie firm to jedno, ale jest ono w dużej mierze konsekwencją naszego zachowania. Zacznijcie siebie cenić, a inni również będą to robić.


Czytelnikom zależy na otrzymywaniu treści wysokiej jakości, a bloger musi o to zadbać i najzwyczajniej w świecie się rozwijać, udoskonalać swojego bloga. Sfinansowanie powierzchni reklamowej o określonym targecie, skierowanej do lojalnej grupy odbiorców - taką grupę zapewniają właśnie blogi. I tu koło się zamyka, bo jeśli firmy nie będą traktować poważnie reklamę na blogach, stracą je jako kanał komunikacji z dobrze wyselekcjonowaną grupą odbiorców, blogerzy źródło utrzymania, a czytelnicy lubiane medium. 

A jakie są wasze doświadczenia ze współpracy z firmami? 

41 komentarze: