ZARABIANIE NA BLOGU. JAK TO WYGLĄDA W PRAKTYCE?

21:38 imaginaryhope 13 Comments


Bycie influencerem to naprawdę świetna sprawa i nie dziwię się, że coraz więcej osób chce rozwijać się na tej płaszczyźnie. Ja uwielbiam swoją pracę, bo łączę przyjemne z pożytecznym! Mam na myśli zarobki, które są dodatkiem do mojej pasji, czyli prowadzenia bloga.

Od razu zaznaczę, że nie każdy musi zarabiać na blogu. Nie wszyscy muszą zapędzać się w ten cały wyścig szczurów, jeżeli nie zależy im na regularnych dochodach z działalności blogowej. Ale powiedzmy wprost - jeśli ktoś pozyskuje pieniądze z prowadzenia własnej strony internetowej nie oznacza, że zależy mu tylko na zarobkach. Wszystko jest dla ludzi, a bloger to też zawód. Może nie jak każdy inny, bo się różni. Ale jeśli jest pasją, a więc także jest też czymś w czym jest się dobrym, to dlaczego by go nie monetyzować? Mimo to trzeba pamiętać o zachowaniu odpowiednich proporcji - żeby nie przyjmować każdej propozycji, bo blog stanie się reklamowym śmietnikiem. 

Jakiś czas temu napisałam tekst odnośnie kwestii zarabiania, do którego odsyłam Was tutaj. W tym wpisie również zajmę się tym tematem, ale przedstawię konkretne sposoby JAK zarobić. Wbrew pozorom to nie jest łatwy i szybki pieniądz. Żeby w ogóle zacząć trzeba mieć określoną społeczność, pisać regularnie, mieć wartościowe wpisy i przede wszystkim pomysł na własnego bloga.

Zarabianie na własnej stronie 
Zarabianie na blogu ma kilka odsłon, można to robić na kilka sposobów i cały czas powstają nowe. Wszystkie można pogrupować w kilka kategorii. Zacznę od tej, która występuje najczęściej.

Współpraca barterowa
Nie jest to odpłatna forma, aczkolwiek zapłatą jest dana rzecz lub kilka rzeczy, które firma proponuje. Barter zakłada wymianę towaru (marka) za usługi promocyjne (bloger). Zasady są proste - otrzymujesz przesyłkę z produktami, robisz im zdjęcia, testujesz i piszesz recenzje. Jest to opłacalne dla firm, które dopiero zaczynają wchodzić na rynek, a chcą wyróżnić się na tle konkurencji. To samo tyczy się w przypadku blogerów, którzy są początkujący, ale już zdążyli zaangażować konkretną społeczność i chcą przeprowadzić u siebie kampanię po raz pierwszy. Jeśli wszystko wyjdzie pomyślnie, taki barter może dobrze wyglądać jako pozycja w zakładce "Współpraca" u blogera.

Współpracuję z markami i wybieram tylko takie oferty, w których poleciłabym dany produkt - bo mi się podoba, bo go używam i lubię daną firmę. Nie chcę, żeby mój blog był reklamowym śmietniskiem. Taki 'o wszystkim i o niczym'. Zaufanie czytelników to podstawa, więc nie muszę chyba mówić, że reklamowanie niestosowanych produktów lub koloryzowanie ich działania (gdzie może być na odwrót) przez blogera nie jest zbyt moralne... Najważniejsza jest szczera opinia.


Reklamy banerowe
U mnie możecie je zauważyć na prawym, bocznym pasku, ale tak naprawdę mogą one pojawić się wszędzie - między postami, pod górną zakładką czy gdziekolwiek indziej na stronie. Może być to reklama wykupiona przez daną markę (u mnie jest to np. Allegro) lub reklama AdSense, rozliczana od kliknięcia albo od wyświetlenia. Kto chce, może je opublikować u siebie od razu. Problem tkwi w tym jednak, że sensowne zarobki są dopiero wtedy, kiedy ma się już określoną oglądalność. Mimo wszystko nie są to jakieś ogromne kwoty. W porównaniu do zarobków chociażby z afiliacji czy ze współprac, nie zarobimy na AdSense zbyt wiele. Zaletą jest jednak to, że jest to reklama bezobsługowa i dostępna dla każdego - wystarczy pobrać jednostki reklamowe z panelu. 

Teksty na zlecenie
Kojarzycie może stronę Whitepress? Albo ReachaBlogger? Technicznie wygląda to tak - agencja lub dana marka publikuje ofertę ze swoim projektem. Jeśli jesteś zainteresowany danym zleceniem, podajesz stawkę, często razem ze statystykami oraz swój pomysł na realizację oferty. Jeśli blog odpowiada klientowi (np. pod względem liczby czytelników czy tematyki), akceptuje propozycję. W tym momencie zaczynasz realizować zlecenie, najlepiej w jak najszybszym czasie i ze starannością (aby obydwie strony były zadowolone).

Realizować taką formę zarobku zaczęłam dopiero od tego roku. Nie będę chwalić się swoimi wynikami, powiem tylko tyle, że jestem zadowolona i że są zależne - niektórzy realizują takie kampanie za kilkaset złotych, ale stawki mogą sięgać nawet też do kilku tysięcy.


Afiliacja
Czyli polecanie produktu w zamian za procent od sprzedaży. Bloger odsyła czytelników do sklepu internetowego i otrzymuje prowizję od każdego dokonanego z jego linku zakupu - zwykle jest to 5-10%. Na przykład: jeśli na blogu, powiedzmy kulinarnym, przeczytacie o super produkcie i klikniecie w link polecający, po czym dokonacie zakupu, bloger otrzymuje kilka procent od sprzedaży. Jeśli chodzi o zarobki, trudno jest je chociażby oszacować.

Przykładem programu partnerskiego może być 4GSM - firma, zajmująca się sprzedażą produktów do telefonów i wszelkimi innymi akcesoriami. Rejestracja nie różni się w zasadzie niczym od innych programów danych marek. Zakładacie konto lub używacie aktualnie istniejącego; prowizja od sprzedaży wynosi 10%, naliczana jest po 30 dniach od daty zrealizowania zamówienia (jeśli towar nie zostanie zwrócony) i dla pierwszego zamówienia danego klienta. Minimalna kwota wypłaty to 50 pln, wypłaty są realizowane dwa razy w miesiącu. Moim zdaniem nie jest źle.

Afiliacja jest prosta, ale wrzucenie na bloga linku afiliacyjnego lub baneru, napisanie „polecam, kupcie” nie wystarczy. Żeby Twój Czytelnik zechciał kupić cokolwiek z Twojego polecenia, musi Ci ZAUFAĆ. Czyli uwierzyć, że to, co polecasz, to faktycznie najlepsza rzecz czy usługa, bo: sprawdziłeś ją osobiście.

Jakie formy zarobku jeszcze znacie? Zarabiacie na swoich blogach? 

13 komentarze:

JAK STWORZYŁAM PROJEKT SWOJEGO WYMARZONEGO WNĘTRZA? CZTERY KLUCZOWE ELEMENTY

12:07 imaginaryhope 11 Comments


Elementy, które są dla mnie najważniejsze przy projektowaniu wnętrza to przede wszystkim wybór podłogi, koloru ścian i rozplanowanie oświetlenia; dodatki, które stanowią uzupełnienie. To one decydują o klimacie, jaki panuje w pomieszczeniu, tworząc przestrzeń i stanowiąc tło do dalszych dekoracyjnych i użytkowych kroków. Przeglądałam mnóstwo inspiracji, aby określić stylistykę w jaką planuję zmierzać; różne aranżacje, takie, które przykuły mój wzrok i wywołały pozytywne emocje. 

Jestem zwolenniczką tego, aby urządzać się na spokojnie. Zanim zabrałam się za remont mojej sypialni, minęło trochę czasu. Po tym, jak wyposażyłam ją w to, co niezbędne, powoli zaczęłam dobierać do niej kolejne elementy. Przemyślałam, co jeszcze mogę dodać, zamienić. Nie zależało mi, aby wszystko było gotowe "na raz", bo potem mogłoby się okazać, że żałuje jakiejś decyzji. 

JASNE KOLORY WE WNĘTRZACH
Chcę przebywać we wnętrzu dobrze zaprojektowanym i przemyślanym. Nie lubię kiedy każda przestrzeń w domu jest urządzona w różnym stylu. Takie wnętrza są dla mnie niespokojne, chaotyczne, czuję się nimi przytłoczona. Prostota i funkcjonalność to jedne z moich ulubionych zasad, dlatego moim faworytem jest styl skandynawski. Pomieszczenia w takiej stylistyce charakteryzują się jasnym kolorem na ścianach, dzięki którym uzyskuje się optyczne powiększenie przestrzeni. Zazwyczaj jest to biel, ale często są wykorzystywane również odcienie błękitu, wrzosu, a także szary, który zagościł w mojej sypialni. W planie były dwa, trzy kolory, ale nie chciałam, by potem okazało się, że "gryzą się" wizualnie. Takie, które miały się uzupełniać, a spowodowały tylko chaos. Dwie puszki farby, a zdziałały cuda. Wcześniejsza zieleń drażniła mnie, nie wiem skąd wpadł mi pomysł, aby pokryć nią ściany.


DOBÓR PODŁOGI
Dobierając podłogę do domu, należy się zastanowić, na co tak naprawdę najbardziej nam zależy. Czy ma być odporna na wilgoć, czy będziemy mieli czas na jej odświeżenie i czy jest wysokiej klasy używalności. Pod uwagę trzeba wziąć również budżet. Cena przeważnie odzwierciedla jakość, nietypowe wzornictwo czy jakieś nowinki techniczne. 

W końcu pozbyłam się wykładziny, która niestety miała już swoje lata. Zaopatrzyłam się w zakup grubszych paneli, które mają wysoką odporność na ścieralność. Wybór był potężny; zależało mi na tym, aby były jasne, w naturalnym kolorze, słoneczne, z wyraźnymi sękami, w których zaklęty jest cały urok. Kilka modeli przykuło moją uwagę, kupiłam 'jesion biały', który spełnia moje oczekiwania.

DODATKI STANOWIĄ WAŻNY ELEMENT
Styl skandynawski nie do końca musi być spokojny i stonowany. Ogromną rolę odgrywają dodatki, które wbrew pozorom stanowią bardzo ważny element - muszą przełamać minimalistyczny, momentami chłodny charakter wnętrz. Powstało mnóstwo miejsc, w których można je zakupić. Problem może stanowić różnorodność, jeśli mamy tyle opcji do wyboru. Poza tym, na drodze staje niekiedy zasobność portfela, jednak mimo to warto stawiać na jakość, która zazwyczaj chodzi w parze z ceną. Bo co z tego, jeśli dana rzecz jest piękna, skoro niezbyt trwała i zaraz będzie trzeba ją wymienić?


Przeglądając stronę Artgeist, miałam ogromny dylemat. Nie wiedziałam na co się zdecydować. Z całego asortymentu wiele rzeczy przykuło moją uwagę, jednak nie każde z nich pasowałoby do wystroju mojej sypialni. Uznałam, że świetnym elementem dekoracyjnym stanowić będzie obraz, o wymiarach 70 x 105. Przyciąga wzrok, a przede wszystkim idealnie uzupełnia wnętrze. Techniką, jaką został wyprodukowany to wydruk na płótnie.

W planach mam zakup jeszcze kilku innych dodatków. Ma być miło, domowo i przytulnie! :)

OŚWIETLENIE
Ostatni akcent do wnętrza w stylu skandynawskim. Odpowiedni dobór lamp pozwala stworzyć przyjazny nastrój, który sprzyja odpoczynkowi. Dlatego poza górnym źródłem światła, dodatkiem są lampki nocne lub kinkiety, które pozwolą na regulację ustawienia strumienia światła, jednocześnie nadając klimat. Miejsce w mojej sypialni zajmują również świecące kule i motyle, które można zakupić za grosze.


Przykładacie dużą uwagę do wnętrz? Jaki styl podoba Wam się najbardziej? Gdzie najczęściej kupujecie dodatki?

11 komentarze: