ZARABIANIE NA BLOGU. JAK TO WYGLĄDA W PRAKTYCE?
Bycie influencerem to naprawdę świetna sprawa i nie dziwię się, że coraz więcej osób chce rozwijać się na tej płaszczyźnie. Ja uwielbiam swoją pracę, bo łączę przyjemne z pożytecznym! Mam na myśli zarobki, które są dodatkiem do mojej pasji, czyli prowadzenia bloga.
Od razu zaznaczę, że nie każdy musi zarabiać na blogu. Nie wszyscy muszą zapędzać się w ten cały wyścig szczurów, jeżeli nie zależy im na regularnych dochodach z działalności blogowej. Ale powiedzmy wprost - jeśli ktoś pozyskuje pieniądze z prowadzenia własnej strony internetowej nie oznacza, że zależy mu tylko na zarobkach. Wszystko jest dla ludzi, a bloger to też zawód. Może nie jak każdy inny, bo się różni. Ale jeśli jest pasją, a więc także jest też czymś w czym jest się dobrym, to dlaczego by go nie monetyzować? Mimo to trzeba pamiętać o zachowaniu odpowiednich proporcji - żeby nie przyjmować każdej propozycji, bo blog stanie się reklamowym śmietnikiem.
Jakiś czas temu napisałam tekst odnośnie kwestii zarabiania, do którego odsyłam Was tutaj. W tym wpisie również zajmę się tym tematem, ale przedstawię konkretne sposoby JAK zarobić. Wbrew pozorom to nie jest łatwy i szybki pieniądz. Żeby w ogóle zacząć trzeba mieć określoną społeczność, pisać regularnie, mieć wartościowe wpisy i przede wszystkim pomysł na własnego bloga.
Zarabianie na własnej stronie
Zarabianie na blogu ma kilka odsłon, można to robić na kilka sposobów i cały czas powstają nowe. Wszystkie można pogrupować w kilka kategorii. Zacznę od tej, która występuje najczęściej.
Współpraca barterowa
Nie jest to odpłatna forma, aczkolwiek zapłatą jest dana rzecz lub kilka rzeczy, które firma proponuje. Barter zakłada wymianę towaru (marka) za usługi promocyjne (bloger). Zasady są proste - otrzymujesz przesyłkę z produktami, robisz im zdjęcia, testujesz i piszesz recenzje. Jest to opłacalne dla firm, które dopiero zaczynają wchodzić na rynek, a chcą wyróżnić się na tle konkurencji. To samo tyczy się w przypadku blogerów, którzy są początkujący, ale już zdążyli zaangażować konkretną społeczność i chcą przeprowadzić u siebie kampanię po raz pierwszy. Jeśli wszystko wyjdzie pomyślnie, taki barter może dobrze wyglądać jako pozycja w zakładce "Współpraca" u blogera.
Współpracuję z markami i wybieram tylko takie oferty, w których poleciłabym dany produkt - bo mi się podoba, bo go używam i lubię daną firmę. Nie chcę, żeby mój blog był reklamowym śmietniskiem. Taki 'o wszystkim i o niczym'. Zaufanie czytelników to podstawa, więc nie muszę chyba mówić, że reklamowanie niestosowanych produktów lub koloryzowanie ich działania (gdzie może być na odwrót) przez blogera nie jest zbyt moralne... Najważniejsza jest szczera opinia.
Reklamy banerowe
U mnie możecie je zauważyć na prawym, bocznym pasku, ale tak naprawdę mogą one pojawić się wszędzie - między postami, pod górną zakładką czy gdziekolwiek indziej na stronie. Może być to reklama wykupiona przez daną markę (u mnie jest to np. Allegro) lub reklama AdSense, rozliczana od kliknięcia albo od wyświetlenia. Kto chce, może je opublikować u siebie od razu. Problem tkwi w tym jednak, że sensowne zarobki są dopiero wtedy, kiedy ma się już określoną oglądalność. Mimo wszystko nie są to jakieś ogromne kwoty. W porównaniu do zarobków chociażby z afiliacji czy ze współprac, nie zarobimy na AdSense zbyt wiele. Zaletą jest jednak to, że jest to reklama bezobsługowa i dostępna dla każdego - wystarczy pobrać jednostki reklamowe z panelu.
Teksty na zlecenie
Kojarzycie może stronę Whitepress? Albo ReachaBlogger? Technicznie wygląda to tak - agencja lub dana marka publikuje ofertę ze swoim projektem. Jeśli jesteś zainteresowany danym zleceniem, podajesz stawkę, często razem ze statystykami oraz swój pomysł na realizację oferty. Jeśli blog odpowiada klientowi (np. pod względem liczby czytelników czy tematyki), akceptuje propozycję. W tym momencie zaczynasz realizować zlecenie, najlepiej w jak najszybszym czasie i ze starannością (aby obydwie strony były zadowolone).
Realizować taką formę zarobku zaczęłam dopiero od tego roku. Nie będę chwalić się swoimi wynikami, powiem tylko tyle, że jestem zadowolona i że są zależne - niektórzy realizują takie kampanie za kilkaset złotych, ale stawki mogą sięgać nawet też do kilku tysięcy.
Afiliacja
Czyli polecanie produktu w zamian za procent od sprzedaży. Bloger odsyła czytelników do sklepu internetowego i otrzymuje prowizję od każdego dokonanego z jego linku zakupu - zwykle jest to 5-10%. Na przykład: jeśli na blogu, powiedzmy kulinarnym, przeczytacie o super produkcie i klikniecie w link polecający, po czym dokonacie zakupu, bloger otrzymuje kilka procent od sprzedaży. Jeśli chodzi o zarobki, trudno jest je chociażby oszacować.
Przykładem programu partnerskiego może być 4GSM - firma, zajmująca się sprzedażą produktów do telefonów i wszelkimi innymi akcesoriami. Rejestracja nie różni się w zasadzie niczym od innych programów danych marek. Zakładacie konto lub używacie aktualnie istniejącego; prowizja od sprzedaży wynosi 10%, naliczana jest po 30 dniach od daty zrealizowania zamówienia (jeśli towar nie zostanie zwrócony) i dla pierwszego zamówienia danego klienta. Minimalna kwota wypłaty to 50 pln, wypłaty są realizowane dwa razy w miesiącu. Moim zdaniem nie jest źle.
Afiliacja jest prosta, ale wrzucenie na bloga linku afiliacyjnego lub baneru, napisanie „polecam, kupcie” nie wystarczy. Żeby Twój Czytelnik zechciał kupić cokolwiek z Twojego polecenia, musi Ci ZAUFAĆ. Czyli uwierzyć, że to, co polecasz, to faktycznie najlepsza rzecz czy usługa, bo: sprawdziłeś ją osobiście.
Jakie formy zarobku jeszcze znacie? Zarabiacie na swoich blogach?
13 komentarze: