MÓJ ZWIĄZEK NIE JEST IDEALNY. ALE..
Nie wierzę w związki idealne. Takie, w których nie trzeba pokonywać trudności, nawet tych najmniejszych. Gdzie wszystko przypomina te romantyczne sceny z filmów, w których każda rzecz jest taka niezwykła i niepowtarzalna. Bo takich związków po prostu nie ma.
Nie wierzę też w bajki o dwóch połówkach pomarańczy, bo to wcale nie chodzi o to, żeby znaleźć kogoś, kto będzie niemal identyczny. Związek to połączenie osób. Z własną odrębnością i różnicami.
Dlatego wiem, że nie zawsze będzie szło tak jakbym chciała, bo życie to nie amerykańska komedia, gdzie wszystko jest aż nadto idealne. Im dłużej jestem w związku, tym większe prawdopodobieństwo, że mogą pojawić się problemy. Ale jeśli widzę, że zaczyna się robić źle między nami, kiedy z pozoru niewinne sprzeczki zaczynają przeradzać się w bolesne kłótnie, nie czekam, aż samo się ułoży. Najważniejsze są dla mnie rozmowy. Tak, wiem, że nie należą one do najprzyjemniejszych ani łatwych. Ale wychodzę z założenia, że zdecydowanie lepiej stawiać na dojrzałą, rozsądną relację, w której nie ma kłamstw ani przemilczenia, które prowadzą zresztą do nawarstwienia się kolejnych konfliktów. Wolę postarać się zrozumieć partnera albo szczerze powiedzieć, z czym czuje się źle.
Na obojgu więc spoczywa odpowiedzialność za dbanie o jakość związku. I owszem, można czasem zrobić coś więcej, samemu wyjść z inicjatywą, ale samemu wszystkiego nie da się zrobić. Komunikacja w związku dla mnie to przede wszystkim to, że niezależnie od tego, jak bardzo będzie ciężko, będziemy umieli się ze sobą dogadać. Czasami drobne sprzeczki czy pretensje przeradzają się w bolesne kłótnie, których na pewno oboje wolelibyśmy uniknąć. A stwarzanie powodów do kłótni, a w szczególności do tych najbardziej bezsensownych, zamiast mówienie o partnerze dobrze, do niczego nie zaprowadzi. Znaczy w sumie może i zaprowadzi, ale raczej nie powiem, że do czegoś dobrego. Ciągła krytyka, niedostrzeganie tego, co najlepsze w drugiej osobie, może spowodować, że to, co było budowane w związku od dłuższego czasu, zacznie się w pewnym momencie rozpadać.
A przecież nie o to chodzi. Nie chodzi też o wytykanie partnerowi mało istotnych rzeczy, takich, które wydarzyły się tak dawno, że raczej oboje powinniśmy o nich nie pamiętać. Bo właśnie z tych mało istotnych rzeczy, rodzi się tysiąc innych bzdur.
Dobry związek polega na zrozumieniu siebie nawzajem. Nie na udawaniu, że żadnego problemu nie ma, a na tym, aby mówić o tym problemie otwarcie i szczerze. Traktowanie tego, czemu trzeba stawić czoła jako sygnał, że coś dzieje się źle. Sygnał, który wcale nie musi oznaczać koniec związku, a to, aby zacząć działać. Możesz sama wyjść z inicjatywą, ale pamiętaj, że pracować nad związkiem trzeba razem. Bo jeśli widzisz, że zaczyna być do dupy, nie możesz udawać, że wszystko jest ok. W związku trzeba dawać, ale także wymagać, jasno komunikować. Szanować siebie wzajemnie i umieć zawsze pogodzić.
Problemy będą zawsze. Ale jeśli związek ma być na zawsze, to będzie na zawsze. W dobrym związku ludzie zawsze znajdą sposób na to, by się dogadać.
I jeśli nawet momentami mamy ochotę zabić siebie nawzajem, ale w tym wszystkim znajdzie się miejsce na najważniejsza słowa 'Kocham Cię', to to jest właśnie miłość.
Po prostu.
I jeśli nawet momentami mamy ochotę zabić siebie nawzajem, ale w tym wszystkim znajdzie się miejsce na najważniejsza słowa 'Kocham Cię', to to jest właśnie miłość.
7 komentarze: