CHCESZ ZMIENIĆ SWOJE ŻYCIE? TO LĘK BLOKUJE TWOJE DZIAŁANIE.

22:17 imaginaryhope 12 Comments


Problem zaczyna się wtedy, kiedy zaczynasz dostrzegać, że wszystko, co jest wokół Ciebie się zmienia. Ty również, ale mimo to twoje życie nadal stoi w miejscu.

Jestem pewna, że każdy co najmniej raz miał taki moment refleksji, w którym analizował swoje życie, swoje zachowania i obiecał sobie, że w danej sytuacji następnym razem postąpi inaczej. Zastanawianie się, co by było gdyby, spekulowanie nad tym, co stało się do tej pory, planowanie przeszłości. To fakt, że człowiek uczy się na błędach, ale milion konkluzji wcale nic nie zmieni - coś trzeba zacząć robić.

Motywacja jest tym co pozwala zacząć, więc przy odrobinie chęci w naszej głowie rodzi się plan działania, który realizujemy. Zaangażowania powinno być wystarczająco dużo, by być zapartym i trwać w tym bez przerw - jeśli dostarczamy go w odpowiedniej dawce, nasze działania przynoszą rezultaty i po pewnym czasie zaczynamy dostrzegać efekty naszej pracy.

Niby wszystko idzie po myśli, można by było nawet rzec, że jest wprost idealnie. A jednak dalej jest coś nie tak. Nasze życie dalej stoi w tym samym miejscu... Dopadają nas kolejne refleksje, stajemy naprzeciw naszemu niezadowoleniu, a te powoli przeradzają się w frustrację. Myślisz: "dokonałem przecież zmiany, zacząłem nad sobą pracować." I co? I w gruncie rzeczy nic. 

Gdzie tkwi problem?

W naszej głowie. Nasze myślenie. Bo nie ma nic potężniejszego niż odmieniony człowiek. Zmiana umysłu to zmiana doświadczeń, które nie pozostaną takie same, bo przemiana zaszła od wewnątrz, a nie pozornie. To proste, że jeśli chcemy czegoś od życia, musimy najpierw dać coś od siebie. Zmiana zachowań, zwalczenie dotychczasowych nawyków, osiągnięcie celów, spełnienie marzeń to wyzwanie. Trudne wyzwanie. To wszystko wymaga wysiłku. Czasem wystarczy nastawienie budzika godzinę wcześniej i robić to, co do nas należy, a czasem trzeba posunąć się o krok dalej i przewartościować życie, aby dojść do tego, do czego chcemy dojść.

Wszelkie zmiany mogą nas przerażać, zachwiać poczucie komfortu i bezpieczeństwa, bo w gruncie rzeczy nie lubimy wychylać się z poza zakorzenionego w naszej psychice pojęcia "stagnacja - każda próba naraża nas na konfrontację z nowymi doświadczeniami i sytuacjami i zmierzenie się z nimi. Kiedy przed działaniem ogranicza nas strach, a my nie dajemy powstrzymać się mu, by kroczyć dalej... Tak naprawdę nic się nie zmienia.


Ludzie mają tendencję do wykonywania tych rzeczy, które są im dobrze znane. Opuszczenie tzn. strefy komfortu wiąże się z powstaniem lęku, niepewności. Zdolność przewidywania, którą posiadamy sprawia, że umysł jeszcze przed podjęciem działania - informuje nas o potencjalnym zagrożeniu. To tak jakby ktoś miałby za moment skoczyć ze spadochronu - lek z tym związany pojawia się przed lub tuż przed oddaniem skoku i stwarza blokadę. Każdy z nas musi nauczyć się ją zwalczać, bo tworzy tylko zbędny hamulec, a my ograniczamy się do tego, co nam znane, tracąc czas, który możemy efektywnie wykorzystać. Zamiast tego dajemy pewność innym, a przede wszystkim sobie, że nie damy rady, a nie tak to powinno wyglądać.

Ludzie są nagradzani publicznie za to, nad czym prywatnie pracują latami. Chcesz być człowiekiem sukcesu? Działaj mimo lęku. Lęk odczuwany przed podjęciem nowego wyznania to coś, co trzeba nauczyć się zwalczać. To tylko bariera, która jest w naszej głowie.

Najśmieszniejsze jest dla mnie to, że wiele osób gardzi sukcesem i twierdzi, że jest im on do niczego niepotrzebny. Szanuję poglądy innych, ale myślę, że taka opinia wynika tylko z usprawiedliwiania braku pewnych elementów w ich życiu. Uciekanie od odpowiedzialności za tworzenie sukcesu, a przede wszystkim nie przyjmowanie do wiadomości tego, że sukces lub jego brak jest efektem wszelkich działań. Nie opieranie myśli na takim przekonaniu, że swoim postępowaniem mogą wpłynąć na kształtowanie swojego życia.

Tym, co uszczęśliwi Cię jeszcze w tym roku czy następnym to podniesienie Twoich własnych standardów. Poznanie prawdziwego siebie. Produktywne wykorzystanie czasu. Naśladownictwo - czerpanie garściami z doświadczeń otaczających Cię ludzi. Ograniczenie zawiści do maksimum - zazdrość zamieniana w podziw dla osiągnięć innych osób, dzięki czemu chłoniesz wzorce zachowań sprzyjających rozwojowi osobistemu i odnoszeniu sukcesów.

Pracuj nad tym.

12 komentarzy:

  1. Dokładnie tak jest jak piszesz. Wszelkie granice i blokady są w naszym umyśle i przez nie decydujemy się na spełnianie własnych marzeń, celów czy zmian. Boimy się co inni powiedzą, co pomyślą albo porażki i niepowodzenia. Jednak warto spróbować, by potem nie żałować, że nic się nie zrobiło. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda, zgadzam się z Tobą. Jedyną barierą i przeszkodą do szczęścia jest strach. Bo jak tylko chcemy zrobić krok w kierunku marzeń i celów to automatycznie pojawiają się wątpliwości za którymi kryją się lęki i pozorny ból. Bo np boimy się co powiedzą inni a wiemy, że krytyka będzie nasz boleć; boimy się, że nie damy rady bo wiemy, że porażka boli. Jednak ból zawsze przeminie więc w sumie dlaczego mamy się bać czegoś co i tak nie będzie mało znaczenia na dłuższą metę, nawet lepiej, dlaczego mamy się bać fikcyjnego scenariusza napisanego przez naszego wewnętrznego lenia i pesymistę? Nie dajmy mu wygrać! Osobiście od jakiegoś czasu stosuję powiedzenie " a co tam YOLO" za każdym razem jak mam jakieś wyzwanie i podświadomie próbuję uciec. I powiem, że działa^^

    Naprawdę świetny post :) Bardzo mądrze i tak prawdziwie napisany :) Dobra robota :)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę wygranej wali z lękami w drodze do marzeń :)
    http://lifebyyolo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć! Bardzo interesujący post i tak szczerze napisany. Uważam, że w życiu trzeba podejmować wyzwania, aby nie stać w miejscu. Możesz tez zajrzeć do mnie na podobny wpis:https://colorka.blogspot.com/2016/07/czy-warto-podejmowac-wyzwania.html

    Twój blog posiada bardzo interesująca treść jak i wygląd :) Dlatego obserwuję.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    www.colorka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie! Mądrze napisany post :)
    Pewnie da on niektórym do myślenia :D

    Pozdrawiam! :)
    http://angelikabien.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z tym. Wszystkie lęki siedzą w naszej głowie. Po prostu boimy się tego czegoś, co jest nowe.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie napisane :) Czy znasz może i mogłabyś polecić jakieś filmy bądź książki motywacyjne?

    http://agnesssja.blogspot.com/2016/09/maa-czarna.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie i mądrze napisane. Z przyjemnoiścią przeczytałam Twój wpis:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że to dość dobrze znane, że wychodzenie ze strefy komforty jest bolesne, nieprzyjemne, a największą przeszkodą do zmian jest właśnie lęk. Bo wszyscy mniej lub bardziej boimy się nieznanego.

    A jeśli zmienię wszystko, albo choć część i okażę się, że wcześniej było lepiej?

    Nie chodzi o to, by uświadamiać ludzi, że boją się zmian. Wszyscy to chyba wiemy? Chodzi o ty, by mówić JAK go pokonać - nie skąd się bierze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie napisane! Ja również uważam, że wszystkie 'strachy' siedzą w naszej głowie.
    >>alicce-alice.blogspot.com<<

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz racje. Jestem chorobliwie nieśmiała a przecież to tylko ja sobie to wmawiam. Ehh na szczecie są takie blogi jak twój, które dają mi energie do zwalczania moich lęków! Dziękuje :D




    WWW.ITSVIVIDNES.BLOGSPOT.COM



    OdpowiedzUsuń
  12. Czytam każdy twój post, szczerze uwielbiam twojego bloga, ale rzadko komentuję, bo tak na prawdę brak mi słów. Widać, że to twoje miejsce i klawiatura jest dla ciebie jak przyjaciel, słowa, które piszesz powodują u mnie długie refleksje, a przecież to one właśnie powodują zmiany w naszym życiu. Po tym poście mam wyjątkową motywację do kolejnego dnia- poniedziałek, którego nikt nie lubi, a ja wiem, że nie będzie zły, bo on nic nam nie zrobił- to my się go boimy, bo zabiera nam nasz ukochany weekend. A to w ten głupi poniedziałek tyle może się zmienić, jak przestaniemy się bać.
    Dziękuję Ci za tego posta i za to, że piszesz tego bloga, pozdrawiam,
    Roksana.
    http://roksanaphotoechelon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń